Długo mnie nie było..........
dużo pracy ...tez nad lampą....Sporo trudu nad rzeczą wydawałoby sie banalną:))

Masa którą była ona pokryta była bardzo twarda ,mocno przyczepiona...Trzon lampy mogłam zmoczyć i delikatnie to zdejmować ale abażur ,ktory jest z tektury nie mogłam zamoczyć.

Na abażur wymarzyłam sobie len ale cena mnie odstraszyła . Udało mi się kupić grubszy materiał w kolorze kremu(pasuje p Eli do wystroju w salonie):)) na położyłam dekor z farbą Cotton plus opalizującą farbę akrylowa.
Podstawę lampy pomalowałam farbą kredową Autentico Cotton i rozbieliłam Pure Annie Sloan:)))wosk czysty plus delikatnie postarzyłam ciemnym woskiem. Po użyciu ciemnego efekt wydawał mi się zbyt mocny-(wyglądało jakby było brudne)dlatego zmieszałam farbę z jasnym woskiem i jeszcze raz woskowałam.
Złota pasta poprawiłam stelaż..
Efekt końcowy ocenicie sami..p Ela jest zadowolona ..
Farbą Autentico malowałam 1 raz -kupiłam ja z kredowe-meblove.pl. Bardzo miła Pani :))
Malowało mi się ta farba b dobrze -jest dość gęsta więc tez ją rozrobiłam wodą. Jest matowa,mocno kryje.
Teraz zabieram się za kredens..............
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz