Jak wcześniej obiecywałam pokażę moich kilka prac wykonanych farbami AS.
Były to wcześniej meble w kolorze sosny-takie zażółcone drewno bardzo mocno polakierowane.
Myślę ,że ten lakier mógł mieć w sobie jakąś dawkę oleju,ponieważ farba na meblach 1 warstwa zbierała się w kropelki??nie malowało sie równomiernie ,były miejsca jaśniejsze i ciemniejsze..pędzel się ślizgał...musiałam położyć 3 warstwy aby uzyskać taki efekt jaki zażyczyła sobie p Bożenka:))Pomalowałam dużą komodę,szafkę nocna,stolik oraz kwietnik. Została mi jeszcze do pomalowania ooooogromna szafa w sypialni ale za nią zabiorę się dopiero wiosną.
Miało być na biało,gładko z przecierką i udało się:))
Jak sie malowało? z tego powodu ,ze meble były bardzo ale to bardzo mocno lakierowane farba nie miała dobrej przyczepności,mazała się -ślizgała., Potrzebne było delikatne oszlifowanie mebli. Po zmatowieniu farba nakładała się już bardzo dobrze.
Nie zamieściłam zdjęć małej szafeczki przed i kwietnika .Zapomniałam po prostu zrobić zdjęć.
Przecierkę robiłam na sucho tzn przed woskiem-z woskiem jeszcze nie próbowałam wiem ,że mniej pyli więc kiedyś popróbuję.Woskowanie znowu przyprawiło mnie o lekką palpitację serca:) gdyż ponownie schło nierówno ale potem było ok..
Wniosek jest taki ,że jednak niektóre z mebli potrzebują delikatnego szlifowania nawet pod farbę Chalk Paint by Annie Sloan:))
Wielbię kolory:) mocne ,zdecydowane chociaż pastele też a tu wciąż biel i biel itp.....Już wkrótce po lampie p Eli, którą przedstawię w następnym poście, postaram się ubarwić moje gryzmoły troszeczkę.
Front pomalowany 1 warstwą farby -też wyglądał dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz